Z wizytą na poczcie

Lubicie otrzymywać listy od listonosza? 
Każdy lubi! Zwłaszcza takie listy kolorowe czy pocztówki z wakacji od rodziny i przyjaciół.
Czasem jednak jest tak, że list trzeba odebrać osobiście na poczcie. 
Listonosz jeśli nie zastał nikogo w domu (czy w instytucji) zostawia specjalną kartkę, która nazywa się "awizo". Z taką kartką trzeba iść na pocztę i odebrać przesyłkę.
W czasie przerwy świątecznej listonosz zostawił właśnie takie awizo... dla biblioteki szkolnej! Ciekawe, co to? Co to może być? Od kogo? Co?
Pytanie, jak biblioteka może osobiście odebrać przesyłkę, też jest ważne. 
Cały księgozbiór trudno będzie zanieść na pocztę. Chociaż poczta naprawdę jest blisko. Tuż za rogiem, wystarczy przejść przez pasy i już. Wiele książek było chętnych, ale pomysł upadł z powodu kłótni. Słowniki chciały iść pierwsze, jako te, które zawierają w sobie wyrazy "poczta", "list", "znaczek". Encyklopedie również uważały się za bardziej zorientowane w temacie, cytowały nawet historię Poczty Polskiej i podawały ważne daty. 
Jednak nie o to chodziło w całej sprawie!
Czerwony Kapturek gotowy był na daleką podróż (a poczta jak już wiecie, jest bardzo blisko). Ubrał się już w płaszczyk i słynną czapeczkę, w ręku koszyk na przesyłkę...
Włóczykij - ten od Muminków, powiedział, że wiele razy w różnych miejscach odbierał przesyłki i jest gotowy ruszyć w drogę natychmiast.
Lassie, bardzo mądry pies - też rwał się na pocztę. Cóż to za wyczyn dla takiego psa - wziąć list w zęby (delikatnie, żeby nie uszkodzić) i wrócić! Zwłaszcza, że w tytule książki mamy właśnie "Lassie, wróć!"
Stanęło jednak na tym, że pójdzie Pani Bibliotekarka Alicja. Tak, ta z Krainy Książek! Wzięła karteczkę, którą nazywamy - jak pamiętacie - "awizo" i udała się tuż tuż bliziutko na pocztę...
Co przyniesie???