Prima Aprilis w bibliotece

Jak bawić się 1 kwietnia, żeby było zabawnie i ciągle bibliotecznie? Są na świecie takie biblioteki, w których oprócz książek i czasopism można wypożyczać rzeczy! Chcesz uszyć zasłony do pokoju - musisz kupić tkaninę, ale maszyny do szycia już nie! Ją - możesz wypożyczyć!
Namalowałaś swój pierwszy olejny obraz na płótnie i chcesz go powiesić w salonie. Brawo! Masz już haczyki, wolne miejsce na ścianie, a skąd wiertarka? Z biblioteki! Wypożyczasz i potem oddajesz!
Idea jest świetna!
Ten pomysł przekuliśmy na primaaprilisowy żart. 
1 kwietnia czytelnicy szkolnej biblioteki Dwunastki wypożyczali nie tylko książki! Wychodzili z biblioteki z rzeczami. Ważny w tej zabawie był element zaskoczenia. Wypożyczasz i nie wiesz, co!

Maja i Awa wyszły z tkaninowymi sowami z naszej sowiej kolekcji. Wiele osób dostało gazetową czapkę - jej nie trzeba oddawać. Inni wypożyczyli przestrzenne litery, kasetę bardzo starą, bo magnetofonową, a także bajkę francuską na DVD. Kasia wyszła z papierowym kubkiem i czerwonym płaszczem przeciwdeszczowym, a Marianka z różową torebką - sową. Wypożyczyliśmy też kartki z kolorowanek, zabawki, kartki pocztowe i mapki z trasami rowerowymi.
Zabawa była udana, śmiechu było dużo!
Rzeczy powoli wracają. Niektóre od razu, tego samego dnia. Sowy wróciły bardzo zadowolone, że były u kogoś w gościach. Pomalowane kolorowanki będą wyeksponowane na wystawie. Przestrzenna literka wróciła cała we wzroki! Zwykły papierowy kubek wczuł się w rolę wazonu, w którym niczym piękna róża zwinął się w sobie przeciwdeszczowy płaszcz. 
Dziękujemy za wspólną zabawę. 
Dziwić się światu to pierwszy krok do filozofii! My, pierwsze kroki na tej ścieżce mamy już za sobą! :)